Transport bez długów
Od ładnych kilku już lat przyglądałem się z bliska rozwojowi polskiego transportu. Jak powszechnie wiadomo w branży tej jak w żadnej innej widać zaburzenia w każdym innym segmencie gospodarki. W ciągu tych lat, mogę to śmiało powiedzieć, bywały chwile lepsze, ale bywały i te gorsze. Zwykle trudności i problemy zjawiały się jak zupełnie niespodziewanie, nie do końca wiadomo skąd i dlaczego i zawsze, ale to zawsze w chwilach największych sukcesów w branży. Ostatnio jednak pojawiają się problemy w trochę inny sposób.
Co prawda wolne ładunki są ciągle przewożone, a wszystkie spedycje pracują pełną parą, można więc powiedzieć, ze jest dobrze i co najważniejsze wygląda na to, że branża ma również dobry okres przed sobą. Skąd więc u mnie te dzwony alarmowe? Ano do transportu dotarła zaraza z innych branż, głównie z budownictwa: niepłacone faktury. Oczywiście wiem, że problem zatorów płatniczych nie jest nowy. Jednak w ostatnim okresie przybrał niestety i to znacząco na powadze i rozszerza się po firmach jak zaraza właśnie.
Jeżeli sytuacja ta utrwali się dobra sytuacja w transporcie może szybko przeobrazić się w sytuację złą, by nie powiedzieć kryzys i to po raz pierwszy w zasadzie w związku z wewnętrznymi kłopotami branży. A tu, jak widzę, wiele firm nie zauważyło jeszcze zmiany jakościowej w zakresie zaległości płatniczych. Sądzą one, że przecież tak już bywało. Niestety nie mogę się z tym zgodzić. Nigdy bowiem jeszcze w ostatnich latach wolne ładunki nie były w takim stopniu wolne- wolne od zapłaty! Nigdy też wolne pojazdy nie były tak narażone, na to że pozostaną wolne, gdyż braknie właściciela ze względu na upadłości. Nadszedł więc ten moment, w którym trzeba coś wreszcie zrobić!. Bez hura optymizmu zauważyłem ostatnio, że pojawiła się dość ciekawa inicjatywa, która moim zdaniem ma pewne szanse powodzenia. Jest nią internetowa giełda faktur (długów), którą otwarła znana giełda ładunków. Faktura jest wierzytelnością i każdy może ją próbować sprzedać. Lecz kto ją kupi? Otóż każdy, kto jest dłużnikiem firmy, na która faktura jest wystawiona.
A dlaczego? Bo fakturę kupi np. bez wieloletnich odsetek, a kupioną fakturą zapłaci firmie z odsetkami, za pomocą kompensaty. I to już wszystko?! No nie! Dodatkowo niesolidny płatnik pewnikiem naje się co najmniej wstydu i niesławy, gdyż jego nieetyczne zachowanie – niezapłacona faktura będzie widoczna dla kilkuset tysięcy firm w kraju i zagranicą! Jeśli ten pomysł wyjdzie, a wiele wskazuje że tak może się zdarzyć – na giełdzie wystawiono już faktur za ponad prawie 100 milionów złotych, to transport uniknie być może najgorszego kryzysu w swojej nowej historii. Chyba można więc popróbować, chyba, że nie przerażają nas ceny spedycji, do których oprócz wyśrubowanych cen benzyny firmy doliczą sobie koszty windykacji, zwłaszcza tej nieudanej.
© 2013, espedytor. All rights reserved.